Pamiętają Państwo Milo Minderbindera – amerykańskiego oficera, biznesmena, który założył syndykat M&M ?

Kto czytał „Paragraf 22” na pewno pamięta, kto nie czytał – zachęcam. W literaturze i poezji zostało już wszystko opisane, nic pod słońcem nas nie zaskakuje. Milo znany był z prowadzenia interesów na całym świecie. Był tak skupiony na zysku, że po wejściu w komitywę z Niemcami zbombardował własną, amerykańską bazę wojskową zabijając wielu swoich. W prawdziwym biznesie nie każdy interes biznesmenowi wychodzi, ale jest też tak, że biznesmen z krwi i kości potrafi porażkę przekuć w sukces i niezrażony iść dalej. Milo był takim biznesmenem.

Swego czasu kupił cała egipską bawełnę – i szybko się zorientował, że nie ma jej gdzie sprzedać. To była jego biznesowa porażka. Natomiast jego biznesowy geniusz objawił się, gdy postanowił w ramach amortyzacji potencjalnej straty serwować w kantynie żołnierzom bawełnę w czekoladzie.

Jedliście kiedyś bawełnę w czekoladzie ? Ja też nie. Więcej – prawdopodobnie nawet dzieciom nie smakuje. Yossarianowi nie smakowała.

Nie chcąc się nikomu narażać postawię cztery pytania:

  1. Kto zbombardował kiedyś własną bazę zabijając swoich ?
  2. Kto zamówił cała egipską bawełnę ?
  3. Kto chce sprzedawać bawełnę w czekoladzie ?
  4. Czy będzie smakować małym dzieciom ?